Ruchome Wydmy. Łeba.

Pustynia po polsku – Słowiński Park Narodowy w pigule

Nie spotkasz tu Beduinów, wielbłądów i kotów pustynnych. A mimo tego Słowiński Park Narodowy stanowi niezły zamiennik, jeśli chwilowo nie stać Cię na weekend w Afryce. Zwłaszcza, że nie ryzykujesz ukłuciem skorpiona czy udarem słonecznym. Zamiast tego zyskujesz zdjęcia, które spokojnie możesz zawiesić później nad łóżkiem.


Przedstawienie postaci

Słowiński Park Narodowy jest – poza Wolińskim Parkiem Narodowym – jedynym nadmorskim parkiem narodowym w Polsce. Położony w województwie pomorskim, ok. 110 km na północny zachód od Gdańska. Utworzony w 1967 roku, dekadę później wpisany na listę UNESCO. Zajmuje powierzchnię 18 069 ha, z czego kompleks ruchomych wydm liczy ponad 500 ha, więc fragment, o którym Ci dzisiaj opowiem stanowić ma tylko małą zachętę.


Dojazd

SNP to nie tylko bogactwo terenów zielonych. To przede wszystkim ruchome wydmy, z których największą, a tym samym najbardziej spektakularną, jest Wydma Łącka. I to do niej będę Cię dzisiaj prowadzić.


Słowiński Park Narodowy
Swą nazwę zawdzięcza niezbyt wesołej historii. Ruchome piaski zasypały kiedyś pobliską wioskę o nazwie Łączka.

Jeżeli zależy Ci na low-costowym dotarciu do celu, zrezygnuj z wyszukiwarek typu e-podróżnik (sorry za antyreklamę, człowieki). Zapodają ceny nie mające żadnego związku z rozsądnym podejściem do sprawy. Istota jest taka, że musisz dojechać do Lęborka. To takie nieduże miasto, leżące kawałek za Trójmiastem. Do Lęborka dojedziesz Szybką Koleją Miejską – z Gdańska, Gdyni, Sopotu. Cena biletu z Gdańska Głównego to na dziś koszt 13,50 pln. Z Lęborka łapiesz PKS (w okresie wakacyjnym może to być także szynobus) i voilà, jesteś już w Łebie! Stąd masz dwie opcje: spacer albo meleks – autko, obsługujące ruch turystyczny.

Jeżeli jedziesz samochodem najakuratniej jest Ci się kierować na miejscowość Rąbka, gdyż to właśnie tam zaczyna się cała przygoda. Od pewnego momentu nawigacja nie będzie Ci już potrzebna, bo kierunkowskazy na wydmy prowadzą, jak po sznureczku. Ok. 100 metrów przed kasą skręcasz na parking, za który w sezonie kasują 5 zł/h. Chyba mieliśmy farta, zgłaszając się tam na samym początku sezonu (5 maja), bo opłat za parking nie było.

Jeżeli przybywasz z daleka i chciałbyś zatrzymać się w okolicy na dłużej, szukaj łóżka w Rowach, Smołdzinie lub w Łebie. To główne miejscowości w pobliżu parku, dysponujące bogatą bazą noclegową.


Ceny

Za wejście do parku zapłacisz 6 zł. Twoje dzieci uiszczą 50% tej stawki. No chyba, że nie ukończyły jeszcze 7. roku życia. Wtedy wchodzą za darmo. Podobnie z czworonogami – mało, że mogą to jeszcze za free!
Przy dłuższym pobycie możesz liczyć na zniżki, związane z biletami wielodniowymi.
Jeżeli zdecydujesz się na dojście do wydm, uskuteczniając spacer brzegiem morza – nie zapłacisz nic. Niezależnie od wieku kogokolwiek z uczestników wycieczki.

Opłaty obowiązują tylko od 1 maja do 30 września. Poza tym okresem – hulaj dusza, piekła nie ma.


Trasa

Po uiszczeniu opłaty kierujemy się w stronę lasu. Masz tu do przejścia ok. 5,5 km. Jeżeli chodzić nie lubisz – z pomocą przychodzą wspomniane wyżej meleksy.


Ruchome Wydmy. Meleksy.


Droga prowadzi wzdłuż autostrady dla meleksów, więc nie licz na leśną kameralność. Zwłaszcza, że w pewnym momencie drogi się łączą. Trasę możesz przebyć również rowerem, ale – uwaga – stojaki na bajki kosztują 5 zł.


Słowiński Park Narodowy. Wieża widokowa.
Na starcie skorzystać możesz z pierwszej atrakcji – wieży z widokiem na Jezioro Łebsko – trzecie największe jezioro w Polsce.

Ruchome Wydmy. Łeba.


Słowiński Park Narodowy.
Trasę otaczają dwie wody. Po jednej stronie jest nią Morze Bałtyckie, po drugiej – Jezioro Łebsko. 

Słowiński Park Narodowy.
1. Parking 2. Kasa 3. Wieża widokowa. 4. Jezioro Łebsko 5. Morze nasze morze. 6. Nasz cel.

A potem przychodzi rozczarowanie…

No dobra, trochę żartowałam. Trochę.
Obszar, po którym można bezkarnie pokundzić jest naprawdę niewielki.


Słowiński Park Narodowy.
Stop!

Zaczyna się od podejścia pod górę (licz się z niezłym zziajaniem, jeśli na co dzień nie praktykujesz biegów po pustyni), na szczycie której ogarniesz wzrokiem właściwie wszystko, co jest w tym miejscu do zobaczenia. No, ale warto podejść pod jeszcze jedną. Bo to właśnie stamtąd roztacza się najpiękniejsza panorama na polską pustynię.


Ruchome Wydmy. Łeba.


Ruchome Wydmy z psem.


Ruchome Wydmy. Łeba.


Ruchome Wydmy z psem.


Słowiński Park Narodowy z psem.
Daga w piaskownicy zwyczajnej – trawie, która jako jedna z nielicznych gatunków roślin jest w stanie wytrzymać ciężkie życie pustynne.

Słowiński Park Narodowy.
Rzucik okiem na Morze Bałtyckie.

Słowiński Park Narodowy.
I na Jezioro Łebsko.

A gdy już zmysły wzrokowe w pełni nasycisz – kąpiel słoneczna zaprasza. Ciebie. I Twoich ludzkich przyjaciół. Psiaki zostają tutaj:


Słowiński Park Narodowy z psem.
Zasady są po to, żeby je łamać!

Zakaz nie dotyczy wszystkich plaż Słowińskiego Parku Narodowego. Te niedostępne są odpowiednio oznakowane.


Słowiński Park Narodowy. Plaża.


Mimo rozczarowania powierzchnią przybytku – szczerze polecam spenetrowanie Wydmy Łąckiej. Fakt, iż dla mas dostępny jest tylko fragment Sahary, wynagrodzi Ci jego zjawiskowa malowniczość.


  • Wysokość Wydmy Łąckiej sięga od 30 do 42 m. n.p.m. 
  • Ruch wydmy zaczyna się przy wietrze, wiejącym z prędkością 18 km/h.
  • Wydma przesuwa się kilkanaście metrów na rok i w trakcie tej akcji bez skrupułów przysypuje wszystko, co stanie jej na drodze. 
  • Szacuje się, że za ok. 400 lat piaski całkowicie zasypią Łebę. 
  • Wydmy Słowińskiego Parku Narodowego zagrały w takich filmach, jak „Faraon”, „Seksmisja” czy „O dwóch takich, co ukradli księżyc”. Plotki głoszą, że miały również swój udział w filmowej adaptacji sienkiewiczowskiej powieści „W pustyni i w puszczy”.

Tu jest mój fanpejdż. Będę rada, jak dzieciak, jeśli do niego dołączysz 🙂

14 thoughts on “Pustynia po polsku – Słowiński Park Narodowy w pigule

  1. Ha ha 🙂 Pozdrowienia dla czworonoga! 😀 Orientujesz się, kiedy wprowadzono bilety? Byłam wiele razy, ale dość dawno temu i nie pamiętam, żebym kiedykolwiek kupowała jakąś wejściówkę.

    1. Pojęcia nie mam, ale wydaje mi się, że gdy byłam tam za dzieciaka, też płaciłam za wejście, co wskazywałoby na to, że wprowadzono je już dawno, daaaaawno temu 😉

  2. Byłam w Słowińskim Parku Narodowym na kolonijnej wycieczce i doskonale pamiętam, że widoki naprawdę urywały tyłek. Kiedy przeglądam Twoje zdjęcia, to żal dupsko ściska, że nad Bałtyk mam tak daleko… Pozdrów morze ode mnie!

    1. Don’t worry – do Słowińskiego też mam ponad 100-kilometrowy kawałek. Ale generalnie… dziękuję w imieniu morza! 🙂

  3. Czytam czytam… przecież miejsce tak blisko mnie…rewelacja że z psem się da. Tylko te wakacje ???chyba poczekam do września. Mega mi sie podobają Twoje zdjęcia…to że tak tam pusto. Dziko. ?
    Super dzięki za wpis. Więcej z naszych okolic poproszę?
    My tymczasem pozdrawiamy z Alp

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *